Translate

poniedziałek, 13 lipca 2015

Rozdział szósty "Ty naprawdę niczego nie pamiętasz?"



ELSA





Ta rana piekła mnie co raz mocniej. Poleciała mi jedna łza. Zacisnęłam mocno powieki. Ból ciągle rósł i rósł. Nie wiedziałam tylko dlaczego ona tak boli. Chociaż ja nic nie wiedziałam. Nie pamiętałam jak znalazłam się  na biegunie Północnym, co robiłam u Mroka, bo oczywiście strażnicy nie raczyli mi powiedzieć. Mówili tylko urywki, z których i tak nic nie rozumiałam. Ani nawet nie mam  pojęcia skąd te cięcia na moim karku. W pamięci zostało mi tylko to, iż wiem, że na lewej dolnej części szyi mam wyżłobione jakieś dziwne znaki. Nic więcej nie pamiętam od czasu ucieczki z balu.
Przed oczami zaczęły mi tańczyć czarne plamy. Ból opętał całą mnie. Zagłuszał dźwięki z zewnątrz. Naprawdę cierpiałam. Ciemna nicość zaczęła mnie pochłaniać. Powoli zamykałam oczy. Ostatnie co widziałam to przestraszoną twarz Ani.





                     *                                   *                                *






Znalazłam się w jakimś zamku. Wskazywała na to architektura i wystrój. Przeszłam  schodami na wyższe piętro. Czarne ściany i dekoracje nie dawały radości, wręcz przeciwnie- wzbudzały strach i niepokój. Idąc  korytarzem przechodził mnie dreszcz. Nagle zza rogu wyszła jakaś..kreatura cała z ciemnego pyłu. Serce zaczęło mi mocno bić. Nie miałam nawet gdzie się schować.  Straszna postać zmierzała w moją stronę. Lęk mnie opanował. Te "monstrum" było przerażające. Wyglądem przywodziło mi na myśl czarnego diabła. Chociaż tak naprawdę nikt nie wie jak on wygląda, to ta nazwa jak najbardziej do niego pasowała. Nie mogłam się poruszyć. Zmora była już kilka centymetrów przede mną. Myślałam, że już po mnie, ale nie, ten potwór..on..on po prostu przeze mnie przeszedł!! 

Nie wiedziałam co się dzieje, o co chodzi. "Czy ja jestem martwa?", od razu wyrzuciłam to pytanie z moich myśli.No ale jak żyję to dlaczego ta ten potwór przenikł przeze mnie ?!
Usłyszałam jakiś głos. Ruszyłam w jego kierunku. Dotarłam do średniej wielkości pomieszczenia. To chyba był jakiś gabinet. Przy smolistym biurku siedział..czarny pan.
Ale co ja robię w jego zamku?
Podeszłam bliżej i zauważyłam, że czyta jakąś księgę. Jedyne co mogłam dostrzec to pożółkłe kartki z czarnymi jak ciemność literami,jednak z tej odległości nie mogłam ich odczytać.
 Mrok też mnie nie widział,ale dlaczego? O co tu chodzi?!
Z zamyślenia wyrwał mnie jego chłodny głos.
-Strażnicy marzeń pożałują, że znowu wszystko mi zniszczyli.., że ją zabrali!- mówił, a raczej  krzyczał ze wściekłością. Zaczął szukać czegoś w tej starej książce.
-Mają ją, ale nic od niej się nie dowiedzą, hahaha!- zaczął się głośno śmiać.
-Nie będzie nic pamiętać, więc na nic im się nie przyda- po tych słowach zaczął coś niezrozumiale czytać z jednej kartki,trochę podartej.
-Silvo grimann lute astrio!- po tym chyba zaklęciu uśmiechnął się szyderczo.
Ale ja nadal nie wiedziałam o co tu chodzi. O kim mówił Mrok..
Nagle poczułam się słabo. Znowu ten koszmarny ból na karku i czarne plamy przed oczami, a później nicość.





                    *                               *                               *








Obudziłam się  na  granatowym fotelu w kwiatowe złote wzory.

Cały czas myślałam, że zaraz zwymiotuję i jeszcze do tego doszedł ból głowy. Jeszcze coś z tyłu bardzo mnie piekło.
Gdy otworzyłam szerzej oczy przerażona wtuliłam się w fotel. 
Nade mną stała jakaś dziewczyna w kitce o rzadkim kolorze truskawkowego blondu i w zielonej sukience  na krótki rękaw do kolan. Nie wiem kim ona jest i  gdzie ja jestem..
-O Elsa! Obudziłaś się! Weź mnie nigdy tak nie strasz, normalnie można zawału dostać- zaczęła  mówić jak najęta, ale w jej niebieskich oczach można było dostrzec ulgę i radość.
-Co? Kim jesteś, gdzie ja jestem i kto to  Elsa?- widać nie tego się spodziewała. Była zaskoczona moją wypowiedzią.
-Co? Przecież to ty jesteś Elsa, moja siostra-  dziewczyna posmutniała.
-Ty naprawdę niczego nie pamiętasz?- do rozmowy włączył się jakiś białobrody staruszek  z tatuażami na obu rękach (?).
-N-nie, a ty kim jesteś?-
-Ja jestem świętym mikołajem,ale mów mi North.To jest- pokazał na białowłosego chłopaka za nimi- Jack Frost- dokończył.
-A ty...- skierowałam się do rudowłosej (jej odcień włosów jest bardzo podobny do rudego).
-J-ja jestem Anna- miała łzy w oczach.-Ty naprawdę mnie nie pamiętasz?-
-Przykro mi, ale nie- nie chciałam  nikomu robić  krzywdy, a ta dziewczyna..ona płakała..przeze mnie.
-Elso, zgodzisz się na to abyśmy ci pomogli w odzyskaniu twoich wspomnień?-zapytał North.
-T-ta-k ch-chyba tak- uśmiechnęłam się lekko  co widocznie pomogło,bo  błękitnooka wydawała się trochę szczęśliwsza. Jednak ja się denerwowałam, przecież znałam tylko ich imiona. Mimo to czułam jakąś więź z tą dziewczyną i to ona podjęła decyzję o przyjęciu pomocy. Nagle to co teraz się stało mną wstrząsnęło..
-O matko!! Co to jest?!- wskazałam na podłogę która częściowo pokryła się szronem.
-No ty, masz moc władania nad żywiołami zimy. Tego też nie pamiętasz?- zapytała  Anna. pokręciłam przecząco głową.
-C-co?!Ja jestem jakąś wiedźmą?!- byłam wystraszona. O czym oni mówią?!
-Tylko nie wiedźmą! OK?!- zapytał wkurzony ten białowłosy,jak on miał....o, tak Jack Frost.
-On też ma taką moc- wyjaśnił North.
- I nie jestem żadnym wiedźminem!- wykrzyczał wkurzony białowłosy.
-T-to skąd mam tę moc?-
-Księżyc wam ją podarował- odpowiedział mikołaj
-C-co ale przecież to -
-możliwe-dokończył.- Ale to długa historia, teraz powinnaś odpocząć-
-to ja ją zaprowadzę do jej pokoju- zgłosiła się Anna. - A i, zostaniecie  tu na trochę? Sam nie dam sobie rady-
-Oczywiście- zgodził się święty
-Ejejej ej- przerwał nam Jack.- Mamy tu zostać?!- to pytanie kierował bardziej do Northa.
-Tak Jack-odpowiedział krótko mikołaj.
-No nie,  North prosze cie, ty chyba nie mówisz serio?!-
-Mówię bardzo serio- uśmiechnął się- Zostaniemy tu i pomożemy Annie-
-Przecież to nie nasza sprawa!- kłócił się Frost.
-Nasza bo Elsa była porwana przez Mroka-
-CO?!-zapytałam wraz z rudowłosą.
-To długa historia. Jutro wam opowiem na spokojnie- zaproponował North.
-No dobrze..to pokarze wam wasze pokoje, chodźcie- Anna otworzyła drzwi.







                             *                                    *                                  *







Szliśmy krętymi drewnianymi schodami. Gdy weszliśmy na korytarz, podziwiałam obrazy wiszące na  na ścianach. Na każdym był mężczyzna i kobieta  z koronami na głowie.

Były poprzyczepiane do nich czarne wstążki, ale jeden był cały zakryty czarną chustą. Koło tego obrazu był jeszcze jeden.Na nim była tylko kobieta, która była łudząco podobna do mnie. Tylko zamiast czarnych włosów miała platynowe.
Zatrzymaliśmy się przed dwoma pokojami, do których prowadziły dwie pary dębowych drzwi.
-To wasze pokoje- zaczęła Anna.
-Dziękuję i dobranoc- pożegnał się z nami mikołaj
-Dobranoc-
Po oddaleniu się od nich weszłyśmy do pokoju, w którym dominował fiolet, ale pojawiały się także biel i błękit. Drzwi prowadzące do tego pokoju były koloru białego z błękitnymi śnieżynkami.
-To twój pokój- powiedziała z tego co wiem moja siostra.
-Jest  piękny- naprawę był ładny.
-Sama dobierałaś kolory ścian i meble- uśmiechnęła się do mnie.- No  to dobranoc wyśpij się. Jutro czeka nas ciężki dzień-wyszła z pokoju.
Zamknęłam drzwi na srebrny klucz.
Czyli co, to co oni mówią jest prawdą? No, bo czemu mieli by mnie oszukiwać?
Otworzyłam drugie także białe w błękitne śnieżynki drzwi, które jak się okazało prowadzą do przestronnej łazienki.Odświeżyłam się i ubrałam w błękitną koszulę nocną na ramiączka, dosięgającą do kolan.
Szybko zasnęłam w ogromnym łóżku z białą pościelą.












CZEŚĆ, SORY, ŻE TAK KRÓTKO ALE CAŁY CZAS KTOŚ MI PRZESZKADZA!!
MYŚLĘ,ŻE AKCJA DOBRA. MAM ZAPLANOWANE DUŻO WIĘCEJ AKCJI ALE NIE NA TEN ROZDZIAŁ xd 
JEŻELI OCZEKIWAŁYŚCIE CZEGOŚ INNEGO TO PRZEPRASZAM

A DLA TYCH, KTÓRYM PODOBA SIĘ ZACHOWANIE JACKA DO ELSY TO MOGĘ POWIEDZIEĆ,ŻE PRZEZ NIEGO BĘDZIE PŁAKAŁA KILKA RAZY xP
NO ALE BĘDZIE TEŻ TO DRUGIE I TRZECIE Z TYTUŁU BLOGA <3



Ps. PODAJCIE KIEDY MA BYĆ KOLEJNY ROZDZIAŁ. ^^


                                                           POZDROWIONKA I PRZEPROSINY SKŁADA



                                                                                      ~ Passion forever ~

5 komentarzy:

  1. Ha ha! Akcja fajna, Jack nadal się focha, a moja morda się raduje! Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mhmm... Bardzo fajny rozdział :3 czekam na więcej!! Życzę Ci weny :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj ma być kolejny rozdział (y) polecam!! Głupi ten Mrok; _; . I Jack ten śnieżny idiota również. -. No ale cóż. Wenyyyyyyyy

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmmm a dodawaj kiedy chcesz, byle szybko!
    Rozdział super <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. No nieee.... znowu tym razem juz kompletnie niczego nie apmieta? I ciekawe jak odzyska swoja pamiec skoro z tego co wiem, Zebuszka nie przychodzila do niej i nie brala jej zebow.

    OdpowiedzUsuń