Translate

środa, 30 grudnia 2015

rozdział dwudziesty drugi "Podziemie" + przepraszam za bylejaki rozdział :/

A ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ Snow Moon i Rainbow Dash za skomentowanie poprzedniego posta! I przy okazji witam nową czytelniczkę 😃❕❗








ELSA
Trzymając toteż pióro czułam się jakby silniejsza. Czy to możliwe? Może to znak iż powinnam podpisać pergamin? Z każdym bliższym ruchem ręki bardziej wierzyłam w powodzenie.
Nagle przed oczyma ukazało mi się chyba jakieś wspomnienie. Miałam czarne jak noc włosy. Ciemny, a zarazem delikatny makijaż ukazywał szyderczy uśmiech.
To ja.. Szybko potrząsnęłam głową. Jednak nim zdążyłam spojrzeć na pergamin głowa zaczęła pulsować nieprzyjemnie na nowo, a przed sobą miałam kolejne wspomnienie. Ze wściekłą miną miotałam odłamkami białawego lodu w Strażników Marzeń. Koło mnie stał Czarny pan i szczerze się uśmiechał na powodzenie planu zemsty.
To okropne..
Nagle upadłam. Potknęłam się o drewniany kij Jacka.
Wszystko się rozmyło uderzając we mnie z ogromną falą bólu. Osunęłam się na lodową posadzkę. Przykryłam delikatnie oczy dłońmi. Każde wspomnienie z przeszłości, z poprzedniego życia zostawia na mojej duszy ogromną rysę poprzedzoną bólem. Odsunęłam ręce, gdyż zaraz miał mnie porazić kolejny potok wspomnień..
Leżałam na kanapie. Wokół mnie toczyły się rozmowy. Otwarłam oczy i zobaczyłam Strażników Marzeń. Ja chciałam ich zabić, a oni mnie ratują. Dopiero teraz to zrozumiałam. Tak źle ich traktowałam..
Nie chciałam widzieć więcej. Zacisnęłam mocno powieki z nadzieją o brak koszmaru. Zobaczyłam mnie i Anie szczęśliwe. Byłyśmy normalnymi siostrami z królestwa.
Czyli jeżeli podpiszę to moje królestwo będzie bezpieczne? Zastanowiłam się chwilę wśród pulsów w głowie. Jestem godna cokolwiek poświęcić. Każda królowa by zrobiła wszystko dla swojego państwa. Podniosłam się chwiejnym i lekko drżącym krokiem. Złapałam ponownie za pióro i popatrzyłam na pusty arkusz. Odetchnęłam głęboko i jednym ruchem złożyłam swój podpis. Wszystko znikło. Teraz widziałam co się dzieje dookoła. Przede mną stał Jack oraz Olaf ze smutkiem w oczach i Ania ze łzami. Podbiegłam i przytuliłam ich.
Nagle całe pomieszczenie zaczęło migotać czernią i zielenią. Podłoga zaczęła się trząść.
-Co się dzieje..?- spojrzałam zaniepokojona na otoczenie. Słyszałam pękający lód, widziałam jak rozstępuje się podłoże. W oczach moich towarzyszy był równie wielki strach i zdziwienie co w moich.
-Elsa, coś ty zrobiła..- Było widać bezradność Jacka.
-Co? O co ci chodzi? Przecież..- przerwał mi mój upadek. Spojrzałam na dół. Z pod połamanego lodu wiły się czarne węże. Nigdy wcześniej nie widziałam podobnych istot. Były dziwne. Jeden mnie złapał za kostkę. Próbowałam go wyrwać lecz zaciskał się na mojej kostce jeszcze bardziej, a w dotyku był śliski. Zaczął mnie wciągać do ciemnej dziury powstałej w wyniku rozdzielenia się lodowej posadzki. Szukałam wzrokiem reszty towarzyszy. Niestety oni też walczyli z wężami.


Popatrzyłam na czarne stworzenie, a następnie na otoczenie.
-Lód,lód!- krzyknęłam. Białowłosy usłyszał mnie i tak jak ja całą swą mocą starał się zniszczyć stwory. Udało się. Wspólnie zabiliśmy je wszystkie. Radosna podbiegłam i przytuliłam odruchowo Jacka. Momentalnie się opamiętałam i odsunęłam. Nie pierwszy raz emocje górują nade mną. Zauważyłam Anie i Olafa. Oni mieli wystraszone miny. Nie rozumiałam ich. Nagle twardo upadłam na posadzkę. Nic już nie czułam. Zapadłam w mroczne odmęty snu.






















*
*
*




















Otworzyłam powoli oczy. Z bólem przekręciłam głową. Starałam się stwierdzić gdzie jestem. Była to chyba jaskinia. Wszędzie dało się dostrzec gromadki tych oślizgłych stworzeń. W całym pomieszczeniu czuć było zgniliznę. Wstałam i ostrożnie zmierzałam na przód. Tym razem węże jakby trzymały dystans. Doszłam do starych, spróchniałych, drewnianych wrót. Lekko je odchyliłam.
-Och, witaj- usłyszałam.












JACK




Dwa węże obwiązały kostki Elsy. Niczego nieświadoma chcąc zrobić krok uderzyła głową o posadzkę. Została wciągnięta do wyłamanej dziury lodowej. Szybko podbiegliśmy na miejsce. Ani śladu po królowej. Poczułem pewną pustkę głęboko w sercu


Obejrzałem się do tyłu i zauważyłem smutek na twarzy Anny i Olafa. Miałem pilnować platynowłosej..
Szybko wskoczyłem do głębi podziemi. Cokolwiek mnie tam spotka, moim obowiązkiem jest uratować młodą królową.
























CZEŚĆ 😁


WIEM, ŻE KRÓTKI I NIE W TERMINIE, ALE TEN ROZDZIAŁ JEST PO TRZECH PRÓBACH PISANIA, PONIEWAŻ PIERWSZA BYŁA ZŁA, DRUGA PIĘKNA LECZ NIESTETY MI SIĘ USUNĘŁA :( .


TERAZ WENA JEST, ALE CZASU BRAK -.-
ALE MOGĘ ZAPEWNIĆ, ŻE BĘDZIE SIĘ DZIAŁO ^_^
TAK, WIĘC POZOSTAJE TYLKO CZEKAĆ.














A TERAZ WY OPOWIADAJCIE JAK MINĘŁY WAM ŚWIĘTA! CO DOSTALIŚCIE POD CHOINKĘ I CZY ODWIEDZIŁ WAS JACK MRÓZ, BO MNIE NIE! ❄✳😐😒





8 komentarzy:

  1. Rozdział super. Zapowiada się mega akcja. Święta jak Święta cudowne. Aje Jacka nie było... :-( Prezęty były fajne... No i czekam na szybkiego nexta.
    Pozdrawiam i weny :-*<3

    Ps:A co ty dostałaś na Święta od Northa? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja od Northa dostałam m. in. ekchem forse😆 , słodycze😵 and new dotykowy telefoniere😍


      Ps. Next -powinien- być niedługo.

      Usuń
    2. No to czekam niecierpliwie na super akcję ;-)

      Usuń
  2. Mnie nie odwiedził xD a co dostałam to jest u mnie na blogu xD
    Rozdział super ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Psst...
    Ja żyje ...
    Tylko tak jakby na chwile miałam śpiączkę blogowa ekhem
    Wiec
    Postaram się jak w najbliższym czasie przeczytac tutaj wszystkie rozdziały które mnie ominęły :v
    Szczęśliwego nowego roku!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja się cieszę, żyjesz xD

      I nawzajem; szęśliwego nowego rooku 🎊🎉

      Usuń
  4. Szczęśliwego nowego roku! Co ty opowiadasz? Rozdział jest świetny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny.
    To tyle bo mama mnie wygania spać XD (jest 6:23)
    Kiedy jak to minęło?
    Weny
    Pozdrawiam ~Snowmoon

    OdpowiedzUsuń