ANNA
-Anna?- usłyszałam jak ktoś woła moje imię. Ja..ja znam ten głos. Delikatny jak aksamit. Melodyjny jak radosny śpiew ptaków głos. Odwróciłam się. Miałam rację. Moim oczom pokazała się Elsa próbująca podnieść się do pozycji siedzącej.
Patrzyła na mnie, ale jej wzrok był trochę inny. Podeszłam bliżej i teraz stałam przed Elsą. Jej oczy.. ich turkus był trochę ciemniejszy ale mało się różnił od poprzedniego odcienia. Cała ich powierzchnia lekko się błyszczała. Tylko dlaczego zauważyłam tę różnicę?.. A włosy pojaśniały o odcień. Skóra była o jeden stopień bledsza, ale nadal emanowała ciepłem. Zmarszczyłam lekko brwi.
-Elsa, to naprawdę ty?- ze zdziwienia wyszczerzyłam oczy.
-Ta-ak- powiedziała trochę słabo, ale nie dziwię jej się. Przecież ona była martwa. Wciąż nie wierzę w to, że właśnie z nią rozmawiam.
-Wyglądasz inaczej, a-ale ładnie- mówiłam to z podziwem, bo Elsa naprawdę wyglądała olśniewająco.
-Dziękuję- uśmiechnęła się lekko, ale chyba była trochę zmieszana.
Przytuliłam mocno siostrę. ONA ŻYJE!
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś tu-
-J-ja też. A-le jak to wogóle jest możliwe? P-przecież Mrok.. on mnie zabił..- mówiła to z niedowierzaniem. Ja byłam zła.., nie ja byłam wściekła na tego Mroka! Strażnicy marzeń zresztą też nie chowali do niego urazy. Dostrzegłam jak patrzyli po sobie z niepokojem i nienawiścią. Westchnęłam.
-No, podziękuj swojej siostrze-platynowłosa spojrzała na mnie z pytającym uśmiechem.-To ona wpadła na to, co ci się mogło stać-
-Naprawdę dziękuję Aniu- chyba pierwszy raz widziałam jak się szeroko uśmiecha..
-Elso co on ci zrobił?- podleciała do nas Ząbek. Martwiła się, ale chyba jak każdy.
-Długa historia- jasnowłosa westchnęła smętnie.
-Opowiesz nam późbiej?- dopytała malinowooka.
-Dobrze- zawahała się.-Możemy się spotkać za dwie godziny..- odpowiedziała po chwili zastanawienia się.
Wszyscy pokiwaliśmy głową.
Reszta już wychodziła, ale ja jeszcze zostałam.
-Elsa?- zaczęłam niepewnie.
-Tak?- podeszła do mnie.
-Czy ty już pamiętarz wszystko?- zaśmiała się. Co ona taka zadowolona?..
-Pamiętam, siostrzyczko. A teraz idź, chciałam się odświerzyć-
-Ooo to super! Znaczy nie super, że idziesz się odświerzyć.. znaczy to też, ale..-
-Ja też się cieszę, że powróciła mi pamięć- uśmiechnęłam się i wyszłam.
ELSA
Zostałam już sama.. Naprawdę cieszyłam się, że żyję.. i to dzięki Ani.. Muszę jej jakoś wynagrodzić te lata w zamknięciu i za to..
Udałam się do łazienki.
Wzięłam długą kąpiel i umyłam dokładnie włosy. Odzyskały dawny kolor..
Nałożyłam biały aksamitny szlafrok, po czym podeszłam do umywalki. Umyłam zęby, aż nie błyszczały.
Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy. Musiałam założyć coś czystego.
Wybrałam białą sukienkę na krótki rękaw do kolan ze srebrnymi połyskującymi elementami.
Za buty służyły mi białe baleriny.
Będąc przy toaletce nałożyłam lekki srebrny podkład do oczu.
Pomalowałam usta lekko bordową szminką. Więcej makijażu nie podszebowałam.
Byłam szczęściarą, bo od urodzenia miałam idealną cerę i grube czarne długie rzęsy.
Włosy zaczesałam w warkocza na bok.
Spojrzałam na zegar. Za dwie minuty muszę tam być. Ale gdzie? Zapomniałam o wyznaczeniu miejsca.
No cóż poszłam po Anne, wyjdziemy razem..
Stałam już przed drzwiami od jej pokoju. Zapukałam.
-Kto tam?- usłyszałam ze środka.
-To ja, Elsa- nagle drzwi otworzyły się. Stała w nich Anna. Miała na sobie piękną zieloną skukienkę z brązowym paskiem.
-Ładnie wyglądasz- pochwaliła mnie.
-Dzienkuję, ty też. Pomy..- do Ani podszedł Kristoff.
-Dobry wieczór- przywitał się.
Kiwnęłam głową z lekkim uśmiechem.
-Pomyślałam, że razem pójdziemy na spotkanie-
-Chętnie, my też już wychodzimy-
Szliśmy korytarzem. Doszliśmy do mojego gabinetu. Nie powiem, że się nie zdziwiłam.
-Tu?- zspytałam.
-No tak, wiem, że to twój gabinet, ale pomyślałam, że to dobre miejsce. Pokiwałam głową.
* * *
-A, więc Elso- zaczął North.-Opowiesz nam co się działo wtedy, gdy mdlałaś?- Odetchnęłam głęboko. Spojrzałam, po wszystkich. Uważnie na mnie patrzyli.
-No, więc.., gdy pierwszy raz straciłam prztomność, podczas naszej..walki- spuściłam wzrok, czułam, że są na mnie źli.-Znalazłam się na jakiejś polanie.. wszystko było fioletowe. Jednak za każdym razem, gdy czegoś dotknęłam to szybko zamarzało- przymknęłam oczy, wiedziałam, że zaraz popłyną mi łzy, ale nie chciałam do tego dopuścić.- Wbiegłam do pustej chatki. Wszystko marzło. Zaczęłam ronić łzy, ale one.. były czarne. Piekły i zostawiały po sobie ślady.
Nagle wszystko stało się czarne wybiegłam, a ten dom.. został wchłonięty przez ciemne kłęby"czegoś".
Uciekałam, a ta ciemność mnie goniła. Potknęłam się o coś i upadłam. Znowu zabolała mnie głowa, a po tem ogarnęła mnie czarna nicość- podniosłam lekko głowę. Wzrokiem znalazłam mikołaja, który pokazywał, bym dalej mówiła.-za drugim razem byłam w zamku Mroka, ale nikt mnie nie widział. Usłyszałam głos, więc poszłam w tamtym kierunku. Zobaczyłam, jak czarny pan czyta jakąś księgę.
Powiedział, że pożałujecie, że mnie porwaliście i wyczytał chyba jakieś zaklęcie na amnezję.
No, a podczas trzeciego zemdlenia znajdowałam się gdzieś co przypominało początek piekła. Szłam przed siebie, ale byłam bardzo zmęczona i obolała. Zatrzymałam się przed przepaścią. Na nic zdała się tam moja moc, byłam za słaba.. I wtedy pojawił się on. Zaczął bawić się moimi nerwami. Wkońcu powiedział, że jeżeli mnie zabije to nic wam nie powiem. Przed tem zwrócił mi moje wspomnienia. Wykorzystał to, że przez chwilę byłam otumaniona ilością wiadomości, która rozsadzała mi głowę. Trafił we mnie koszmarami- znowu westchnęłam.-Zaczęłam spadać w dół przepaści. Usłyszałam jeszcze jego suche pożegnanie i zobaczyłam jak odchodzi. Uderzyłam o ziemie i czułam jak łamią mi się kości. Wtedy zrozumiałam, że to koniec. Umieram..- przetarłam lekko oczy, poleciało mi kilka łez.
Dopiero teraz podniosłam głowę na dłużej. Wszyscy patrzyli się na mnie, ale ze smutnym wzrokiem.
-Dziękujemy- powiedział białobrody.
-A-ale co zrobiliście, że żyję?-
-Odwróciliśmy zaklęcie specjalnym roztworem- i cisza.. Jak ja jej nienawidzę, a tak długo musiałam wśród niej żyć..-Elso, czy Mrok wyciął ci jakieś yy.. wzory.. na ciele?-
-Tak. Na karku, ale nie wiem co.. wycinał to jakimś srebrnym sztyletem z niezrozumiałymi symbolami-
-Jeżeli chcesz żeby to zniknęło, trzeba to wyparzyć ogniem- roszerzyłam oczy. Ogniem?! Co?!
-Nie ma innego sposobu?- zapytałam z nadzieją.
-Nie- odparł zając.
Westchnęłam zawiedziona..
-No dobrze-
-Chcesz to załatwić teraz?- przytaknęłam. Podeszłam do ściany. Odsunęłam czarną szybkę i rozpaliłam w kominku. Momentalnie pojawił się gorący płomień w parwach czerwień i żółci.
-Załatwimy to szybko-
-Ale to nie zaszkodzi jej mocy?- wtrąciła Anna, która niespodziewabnie pojawiła się obok mnie.
-Nie powinno-
-Dobrze- nabrałam powietrza, a potem je powoli wypuściłam.
Odwróciłam się i pokazałam rany.
Poczułam jak coś bardzo gorącego styka się z moim ciałem. Syknęłam z bólu.Anna złapała mnie za rękę. Byłam jej wdzięczna, że teraz tu jest.
Po przecierpieniu kilku najdłuższych minut mojego krótkiego życia North powiedział, że już skończył. Odetchnęłam spokojnie.
CZEŚĆ!
JEST ROZDZIAŁ!
KRÓTKI, BO NIE CHCIAŁAM MIESZAĆ KILKU WĄTKÓW. ZA TO WKRÓTCE POJAWI SIĘ NEXT.
MAM PYTANIE. CZY DAWAĆ TYTUŁY ROZDZIAŁÓW?
DAŁAM DWA RYSUNKI; ELSY I STARSZEJ ANNY. NAPISZCIE CZY WAM SIĘ PODOBAJĄ, NO I, CZY ROZDZIAŁ WAM SIĘ PODOBA ;P
I CZY MAM DODAWAĆ RYSUNKI (MOJE) NP. DO NOWYCH BOHATERÓW? JEŻELI NIE CHCECIE TO TEŻ NAPISZCIE.
~ Passion forever ~
Co do tytułów rozdziałów i rysunków jestem na tak. Rozdział super, ceszę się, że z Elsą wszystko w porządku. Aaaa...... teraz może czas na Jelse? Proooooszę.... w sumie mam pewność, że nie tylko ja. Co do wątków to myślę, że jak będzie ich większa ilość to i tak każdy się połapie. Wystarczy, że zrozumiale i nie wszystko na raz to napiszesz. Pozdrawiam i czekam na next.
OdpowiedzUsuńNaprawdę cieszą mnie takie komentarze. XD
OdpowiedzUsuńOne dostarczją mi weny i chęci do dalszego rozdziału, czego jest coraz mniej.. :c
Co do jelsy to będzie miło ( dam trosunkie jelsy), ale potem się pokłucą przez innych bohaterów i znowu ta nienawiść..
No ale nadejdzie i miłość spokojnie..
O mam może i fajną wiadomość, a mianowicie dam dam damm - idę pisnąć next'a
To jam sie zegnąć ^^
Ps. Wiktoria Jabłońska u cb na blogu Jack i Elsa też mają się pogodzić! Bo pożycze patelnie od Roszpunki, która pójdzie w ruch! Xp
Jej! Elsa żyję! Jaki fajjnyyyyyyyyyy! rozdział! Serio, ogniem? Współczuję Elsie!
OdpowiedzUsuńCo do tytułów to jestem za! Piękne rysunki! ♥♥♥♥♥
No ja też jej współczuję..
UsuńA tak poza tym to cieszę się za miłe komentarze!!
Następny rozdział tuż tuż XD
~ Passion forever ~